Gdy wiatr przegna ciemne chmurzyska, a ostre promienie słońca roziskrzą pokryte świeżym śniegiem szczyty, świat zachwyci nas tym, co skrywa najlepszego – pięknem natury… A może raczej prawdziwą naturą piękna? Zestawem prostych i wyrazistych doznań, które rezonują z kształtowanym przez setki tysięcy lat, wręcz wpisanym w ludzkie DNA wyobrażeniem szczęścia. W takich momentach nie trzeba wiele, wystarczy dać się ponieść nogom i sprawdzić, co znajduje się za linią horyzontu lub choćby za najbliższą granią. A czy w zimowych górach jest coś, co zapewni nam większą mobilność niż narty? Nie te zjazdowe, usztywniające pozycję i ograniczające ruchy. Chodzi o PRAWDZIWE narty, na których przodkowie ganiali za reniferami i pokonywali wysokie przełęcze na lodowych pustkowiach. Obecnie tego rodzaju ekwipunek nazywamy skiturami.