W szufladzie w kuchni wciąż trzymam starą salewowską śrubę lodową – nigdy nie była dobra, ale świetnie zastępuje korkociąg, gdy w potrzebie otworzenia butelki wina ten nagle znika. Niektórzy, taką śrubę pewnie kojarzą. Ci, którzy nie wiedzą o czym tu w ogóle mowa, mają szczęście. To nic innego jak stożkowy w przekroju kawałek stalowego pręta o długości około 30 cm, skręcony w linię śrubową i z dużym uchem. Wbić coś takiego w lód horror, a jeżeli już się udało to wykręcanie takiej śruby a właściwie jej podważanie i wyrywanie zajmowało wieki. Często jednak nie stanowiła problemu, ponieważ przy pierwszych uderzeniach w nią młotka śruba podskakując dźwięcznie na lodzie spadała w czeluść…

Typy śrub
Dzięki Bogu i paru facetom skręcony drut przerodził się w aluminium i tytan. Również pojawił sie różny design śrub, które można skategoryzować jako:
- pełne metalowe śruby wbijane/wykręcane (warthog),
- drążone śruby wkręcane/wykręcane (tornado Simonda, express Blacka Diamonda...)
- drążone śruby wbijane/wykręcane (snurg)
Podobnie, jak większość sprzętu alpinistycznego śruby podlegają regulacji PPE (Personal Protective Equipment) w kategorii III czyli w kategorii sprzętu zapobiegającego utracie zdrowia lub życia opartej na europejskie dyrektywie bezpieczeństwa ze znakiem CE (European Community).
|
Choć wiemy, że tak naprawdę nasze bezpieczeństwo w przypadku wspinania w lodzie zależy właśnie od jakości lodu, w którym instalujemy śruby.
Rury
W końcu lata 80 nasz kraj zalała fala tytanowych rur irbis made in USSR. Kto żyw
i miał jakieś pojęcie o wspinaniu wyjeżdżał w Kaukaz, Pamir by przy okazji wspinu ubić interes albo odwrotnie - przy okazji interesu trochę się przewietrzyć w wyższych jak Tatry górach. W każdym razie, od nas to tytanowe chałupnictwo zostało przerzucane na West, głównie do Francji i
Włoch, gdzie co sprytniejsi panowie i panie, pod płaszczykiem oczywiście poważnych alpejskich wspinaczek, kręcili równie poważne interesy. Tyle historii schyłkowego PRLu.
Śruby tytanowe mają przeważnie większe średnice wzmacniając tym samym siły osadzania w lodzie. Posiadają 6 zębów, co czyni wkręcanie śruby na starcie znacznie łatwiejszym. Mogą wystąpić w wersji 4 i 3. zębnej. Mniej kosztowne są śruby aluminiowe z do
mieszka stali lub śruby ze stopu chromu i molibdenu bez komponentu stali – wszystkie 3. lub 6. zębne. Niektórzy producenci wciąż produkują śruby stalowe, które są najmniej kosztowne, mocniejsze… i cięższe.
Rozwój designu śrub przejawia się również w elemencie, w który wpinamy karabinek a więc w uchu. Modele ze stałym oczkiem (uchem) np. jak w snargu są mniej kosztowne. Na drugim końcu wachlarza cen są śruby z wygodnym dużym uchem i dodatkowo wyposażone w rączkę(korbkę) do łatwiejszego (szybszego) wkręcania i wykręcania.



Rura do wbijania
Rury typu Snurg (najczęściej chyba używany model) lub Scrube, dużo lepiej spisują
się w firnie* lub w bardzo twardym śniegu. Tego typu rury przemieszczają się w lód/śnieg centralnie zmniejszając ciśnienie w warstwie lodu/śniegu, zwiększając zarazem moc osadzenia. Ponieważ tego typu kotwice asekuracyjne są wbijane, dodatkowo musimy wziąć z sobą młotek. Lepiej młotek, ponieważ ze względu na dość długie ramię styliska przy czekanie młotku często nie udaje nam się trafiać, bądź co bądź, w niewielki „łeb”. Co jakiś czas trafia na rynek mniej lub bardziej wymyślny model rury do wbijania, ale i tak mają konstrukcję snargów. Takie czy inne, ponieważ są dość brutalnie traktowane młotkiem, posiadają dość solidną konstrukcje, co czynie je też, niestety, cięższymi. Śruby typu snarg posiadają wzdłuż trzonu biegnącą szczelinę, która nie tylko ułatwia wypychania lodu/śniegu z jej wnętrza ale też zmniejsza nacisk śruby w głębi lodu.
*firn: przeobrażony "stary" śnieg; powstaje wskutek procesów ciągłego topnienia i zamarzania powodowanych zmianami temperatur i ciśnienia...i kolejnych warstw śniegu.
Śruba do wbijania
Warthog to inny typ wbijanej w lód śruby. To solidna stożkowa konstrukcja pręta z zafiksowanym oczkiem i ze spiralnie biegnąca linią śrubową. Ażeby go zainstalować, trzeba po prostu użyć młotka. Przy likwidowaniu takiego punktu ruchy są subtelniejsze, ponieważ śrubę wykręcamy, czasami wspomagając się ostrzem czekana przełożonym
przez ucho; taka dźwignia pomoże nam wykręcić tkwiącą w lodzie/trawie śrubę. Jednak śruba typu warthog kiepsko siada (o ile w ogóle) w twardym lub kruchym lodzie. Młotek jest nieodzowny. W firnie i twardym śniegu o wiele lepiej sprawuje się rura typu snarg. Natomiast warthog siada znakomicie w zamarzniętych trawach, podobnie jak nasza rodzima śruba (igła). Asekurując się z zamarzniętych traw zawsze będziemy szarpani dylematami moralnymi i ochrony środowiska. Ale im wyżej w ścianie, tym rzadziej zadajemy sobie pytanie: uderzać w trawę czy nie.
Miejsca
Wydawać by się mogło, że lód to lód. Wkręcisz tu czy tam , wbijesz tu czy tam, to ten sam lód. Otóż nie. Lód lodowi nierówny. Wszystko też zależy czy lód przemetamorfizował ze stanu śniegu czy wody. A już sam ten fakt może spowodować , że bardzo blisko siebie może znaleźć się i rura do lodu, którą się wkręca i rura do lodu, którą się wbija. Pierwszym przesłanką może być kolor lodu. Lód, który powstał ze starego śniegu i który wciąż podlega zmianom na skutek mrozu/odwilży będzie koloru białego lub szarego – to firn. Firn nie jest szczególnym medium w porównaniu do lodu wodnego - jest mniej zwarty, ale też z łatwością akceptuje większość śrub wbijanych.
Lód tworzący się z wody przyjmuje bardziej subtelne barwy – zmienia się od zielonego, poprzez niebieski i biały a na czarnym kończąc. Te różne kolory to również różne właściwości lodu. Czarny to szczególnie twardy lód i najlepiej go unikać. Temperatura ma również wpływ na strukturę lodu. Jeżeli jest zimno, lód jest kruchy i twardy i pęka, gdy w niego ingerujemy. Jeżeli zaś temperatura będzie „na plusie” bądź w okolicach ”0”, lód będzie bardziej plastyczny i przyjaźniejszy do wkręcenia śruby czy wbiciu ostrza czekana. Jest całkiem prawdopodobnym , że na całej długości wspinania wystąpi zarówno lód powstały ze śniegu jak i z wody, tym samy różne warunki wspinania i sposobu asekuracji.

Bez względu jednak na to, jaki lód wystąpi, istnieją pewne ogólne zasady umieszczania kotwic asekuracyjnych typu śruby. Jeżeli lód pokrywa miękka warstwa śniegu czy firnu, zawsze oczyśćmy to miejsce przed umieszczeniem śruby. Przed umieszczeniem punktu postarajmy się znaleźć jakieś wymycie, drobne zagłębienie. Nie umieszczajmy śruby w widoczne pęcherze lub na jego krawędzi. Wkręcajmy/wbijamy śrubę prostopadle do powierzchni plus kilka stopni pochylając ją do dołu po to, żeby uzyskać maksimum wytrzymałości.
Śrubę łatwiej wkręcimy w lód, dodatkowo, paroma uderzeniami ostrza czekana robiąc dziurkę. Choć parę ruchów, w lewo - w prawo, zębami śruby powinno wystarczyć. Zwróćmy również uwagę, żeby oczko/ucho nie zawadzało w żaden sposób o lód. Umieszczając snarga pamiętajmy, że jego oczko/ucho jest „spawane” z całością, bardziej scalone. Lepiej jest więc skierować oczko do góry lub użyć dłuższego ekspresu.
Jeżeli w zetknięciu ze skałą będziemy dalej usiłowali wkręcać śrubę, praktycznie nie nada się już do powtórnego użycia. Takich zębów nie da się już właściwie zregenerować. Ramię śruby, która nie weszła „po ucho” możemy skrócić zwracając oczko do góry i przewiązując taśmę na trzonie wyblinką. Przesuńmy węzeł taśmy do płaszczyzny lodu redukując w ten sposób moment gnącyw przypadku lotu.
Wszystkie śruby, zgodnie ze sztuką inżynierską wykręcamy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Śruby wkręcane instalujemy dokonując obrotu w prawo a więc w kierunku zgodnym do ruchu wskazówek zegara.
Jak nosić? 
Wszystkie niemal śruby są sprzedawane w gumowej/plastikowej ochronie na zęby, żeby podczas transportu nie raniły nas, nie uszkadzały ubrania czy „czegoś tam” w plecaku. W przypadku braku takich „nakładek” wystarczy np. ochraniacz na raki w przypadku warthogów można sobie poradzić z taką ochroną tnąc np. wąż ogrodniczy (wiosną kupi się nowy). Namawiam jednak do noszenia śrub w specjalnych ochraniaczach (Petzl, Grivel) pojedynczo lub zespołowo. Nie wiem, ale pewnie paskudnie wykręca się śrubę z uda bądź z brzucha po upadku.
Jak dbać, jak ostrzyć?
Oto jest pytanie. Jakiekolwiek uszkodzenia są widoczne. Warto okresowo przywracać zębom śrub ich właściwy kąt, ale pilnikiem, nigdy nie szlifierką, gdyż tego rodzaju obróbka powoduje zmiany w strukturze materiału. Wszelkie zadziory powstałe przy uderzeniu młotkiem w łeb śruby (snarg, warthog)powinny być zebrane pilnikiem bądź papierem ściernym.
I jeszcze coś, co może nam pomóc…
A mianowicie tzw. Abałakow. To swego rodzaju kotwica asekuracyjna – może być przelotowym p. asekuracyjnym, punktem stanowiskowym, również stanowiskiem zjazdowym samym w sobie.


Przez wywiercone wcześniej otwory przewlekamy za pomocą specjalnego przyrządu zwanego pieszczotliwie "jebadełkiem" taśmę lub 7-8mm petlę i w ten sposób konstruujemy Abałakowa w lodzie.
Jeżeli chodzi o czekany, raki i śruby na przestrzeni zaledwie dwóch dekad, zmiany w technologii i w ergonomii tego sprzętu są nieprawdopodobne. W przypadku czekanów przestaliśmy sobie obijać kostki, w rakach wystarczy jeden ruch i proszę - zapięte, a śruby można wkręcać jedną ręka... I żeby tylko lodu nie zabrakło!
{k.t}